Nigdy nie wolno się poddawać! Nie dawało mi spokoju, że zabrakło mi włóczki na wykończenie wdzianka i zrobiłam dochodzenie. I znów pomogło Ravelry, na którym to skrupulatnie prowadzę swój wirtualny magazynek z włóczkami. Sprawdziłam, że kupiłam 12 sztuk/50g, zważyłam wdzianko, wynik podzieliłam na dwa kolory i wyszło, że trzeba przekopać szuflady i odszukać brakujące kłębki. Można sie domy
śli
ć, że poszukiwanie powiodło się i już kilka dni temu wdzianko było gotowe, ale nie mogłam pokazać, bo nie miałam guzików.
Poprzednie posty o tym wdzianku:
- Kolory, kolory...
- Żakardowe wdzianko w kwiatki ciąg dalszy
- O żakardowym wdzianku w kwiatki słów kilka
Kilka przykładowych linków wyja
śniających metodę cutting steek:
1,
2,
3,
4
Rękawy wrabiane od góry, potem całe wdzianko wykończyłam
i-cord'em i tutaj też,
a tutaj jest pokazane jak sie robi I-cord na rogach, a
tutaj z dziurkami na guziki.
Wreszcie moje do
świadczalne wdzianko będę
mogła założyć i dać się przy tej okazji sfotografować. Wtedy uzupełnię ten wpis o to zdjęcie.
Wszystkim serdecznie dziękuję za kibicowanie mi przy tym dzierganiu, za wszystkie przemiłe komentarze, jak również za super komentarze przy serwetach.
Zasłużyłaś na najwyższe uznanie!!!! Pięknie zrobiłaś i wdzianko jest śliczne!
OdpowiedzUsuńAż Ci zazdroszczę - coś pięknego!!
OdpowiedzUsuńŚliczności!Podziwiam i zachwycam się.Brawo, Antosiu!
OdpowiedzUsuńBardzo pracochłonne ale wspaniałe. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńjestem pelna podziwu.uklon do samej ziemi.
OdpowiedzUsuńW rękach takiej Mistrzyni wdzianko nie mogło być inne.........RE-WE-LA-CJA !!!!!
OdpowiedzUsuńEwa P
Prześliczne!!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńależ cudny sweterek!!!
OdpowiedzUsuńza cierpliwość przyznaję Ci order :))
Tak się cieszę że się udało- jednak trzeba być odważnym, zdjęcia świetna ale czekam na to zapowiadane w którym nosisz wdzianko :))
OdpowiedzUsuńNo Antosiu - rewelacja. Sweter jest piękny, doskonale się prezentuje (na razie na wieszaku) - czekam na zdjęcia na Tobie. Jeden sweter a tyle nowych doświadczeń dziewiarskich i technik. Doskonale sobie poradziłaś z tymi wezwaniami. Niskie ukłony.
OdpowiedzUsuńI pięknie wygląda pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPieknie Wam dziekuje za te wszystkie bardzo mile slowa.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji poprawilam zle dzialajacy link do metody i-cord z dziurkami na guziki.
Serdecznie wszystkich pozdrawiam
Wdzianko extra. Masz zdolne łapki.
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedziny.
Pozdrawiam:)
No, piekne wyszlo!Bardzo mi sie podoba.
OdpowiedzUsuńCudowne wdzianko:)
OdpowiedzUsuńSuper, że ci się udało:)))
OdpowiedzUsuńPrześliczne.Pięknie wyglądają te wzorki .Jestem pełna podziwu dla Twojego talentu.Pozdrawiam bardzo wiosennie.I jeszcze malutka prośba Abyś pozdrowiła Kazimierza.
OdpowiedzUsuńWszystko co zrobisz jest super!Wdzianko wyszło cudownie! Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRewelacyjne wdzianko zrobiłaś:-) Bardzo mi się podoba:-) Muszę się chyba w końcu nauczyć żakardów...;-)
OdpowiedzUsuńByłam we wszystkich tych miejscach, które wskazałaś.Myślę, że cięte robótki wcześniej były robione maszynowo, to znaczy żakardy.Nitka z tyłu jest bardzo równa.W mojej robótce "zaplatam"nitkę po każdym oczku.Tak robię od dość dawna, ale kiedyś "zaplatałam" co 2-3 oczka.Takie gęste podwieszanie nitki wydaje mi się być lepsze.Oglądałam rosyjskie filmiki z żakardem, i te panie też "zaplatają" nitkę po każdym oczku.Piszę to z chęci podzielenia się moją wiedzą, a nie wymądrzania się.Długie nitki szczególnie były niewskazane na lewej stronie przy sweterkach dla dzieci.Ich paluszki przy nakładaniu zawsze się jakoś zaplątywały:)
OdpowiedzUsuńKankanka - dziekuje za uznanie,
OdpowiedzUsuńKwiatkowska Ewa - dziekuje, zrob sobie podobne, to nie jest trudne,
tkaitka - serdecznie dziekuje, juz sie krece kolo nastepnego czegos zakardowego,
Janeczkowo - dziekuje i jak wiesz, nic samo sie nie zrobi,
majowababcia - serdecznie dziekuje,
Ewa P - dziekuje, tez dziergasz piekne rzeczy - kiedy zaczniesz prowadzic blog zebysmy mogly podziwiac?
Anka - serdecznie dziekuje,
Joanna - dziekuje za wizyte i order,
chmurka - pieknie dziekuje, to rowniez Twoja zasluga, bo tez wspaniale mi kibicowalas, Antonina - dziekuje Ci serdecznie, wciaz czegos nowego trzeba sie uczyc, nastepne z pewnoscia juz lepiej pojdzie, tzn. szybciej bedzie sie dziergac, lubie trudne wyzwania.
reni - dziekuje serdecznie,
Danusia - pieknie dziekuje,
Solaris - Gosia dziekuje serdecznie, pora zaczac nastepne,
Grazyna - serdecznie dziekuje,
anust - rowniez pieknie dziekuje,
juta - pieknie dziekuje, Kaziowi pozdrowienia przekazane,
Wanda - dziekuje moja imienniczko, u Ciebie tez sa same ladne rzeczy,
lamika88 - pieknie dziekuje, zakardy nie sa trudne, to jest tak jak ze wszystkim, jak sie nie sprobuje, to sie nie wie,
tkaitka - Elu, no wlasnie, trzeba tak robic, zeby bylo wygodne w noszeniu. Ja nie bylam tak dokladna i tylko czasami co 2 oczka "zaplatywalam" nitke, w wiekszosci staralam sie nie rzadziej jak co 3. Do dziergania uzywalam "pierscionka" do prowadzenia nitek, bardzo ulatwilo mi to prace. Nauczylam sie tez dziergac na dwie rece, ale narazie nie uzywalam tej drugiej reki, moze wtedy, gdy 3 kolory beda we wzorze.
Nastepnym razem, gdy bede robic cos zakardowego rozpinanego, to tez zastosuje te metode, bo robienie zakardu z lewej strony do mordega dla mnie.
Antosiu... podziwiam Twoje dzieło! Fajny sposób na robienie żakardów. Ale... no właśnie! Ja to jestem tradycjonalistka i chyba lubię "utrudniać sobie życie ;) hahaahaaa...:))) Lubię te tradycyjne sposoby robótkowe i nic na to nie poradzę. Tak właśnei było ze skarpetkami robionymi od palców! Żadne "sztuczki-kruczki"!Ech... to samo mam z szyciem patchworków! Kawałek po kawałku i tak ma być! Te co mnie znają z szycia "cipzdrułek" wiedzą o co chodzi ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Antosiu :)
Pracochłonne, ale jak pięknie!
OdpowiedzUsuńWow, Antosiu chylę czoła. Mistrzostwo świata. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWdzianko rewelacja:) Podziwiam Twoje umiejętności.
OdpowiedzUsuńPiękne jest:)Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńWitaj Antosiu!
OdpowiedzUsuńWdzianko cudowne,połączenie kolorów
nie mogło być lepsze - Pozdrawiam !!
Antosiu gratuluję cierpliwości, determinacji, dokładności i zacięcia. Sweterek wyszedł śliczny.
OdpowiedzUsuńWdzianko śliczne. Podziwiam Cię za te wzory.
OdpowiedzUsuńFajnie, że odnalazłaś zagubione ;) kłębuszki, bo możemy wreszcie podziwiać to CUDO!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńOj na takie cudo warto było czekać. Gratuluje kunsztu i cierpliwości
OdpowiedzUsuńWdzianko rewelacyjne.Pięknie się prezentuje.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWyglada pieknie. Kolory ktore lubie bardzo. Metoda dla odwaznych, a do odwaznych swiat nalezy. Podziwiam osoby robioce zakardy bo ja nigdy dobra w nich nie bylam. Zawsze mi sie robily dziury miedzy kolorami albo za bardzo bylo sciagniete. Twoj sweterek jest sliczny, nie moge sie doczekac zdjecia na Tobie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAntosiu,wow cudenko:) szczeki juz nawet szukac nie bede bo opadla i sie z zawiasow wyrwala ;)
OdpowiedzUsuńpodziwiam Cie za sile woli i cierpliwosc tworcza warto bylo bo efekt przesliczny teraz czekam tylko na foto z wkladka ,pozdrawiam serdecznie magda
podziwiam i gratuluję, śliczny
OdpowiedzUsuńpodziwiam za cierpliwość, wyobrażam sobie ogrom pracy nad tym cudeńkiem :)
OdpowiedzUsuńTen sweterek to arcydzieło!!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam! Pozdrawiam:)
I oczywiście zazdroszczę tej cierpliwości i talentu potrzebnego do jego wykonania:)