wtorek, 13 marca 2018

W odcieniach żółtego

💛💛💛💛💛💛
Odzwyczaiłam się robienia nie z wełny i nie mogę się pogodzić, że wszystko wygląda trochę inaczej, nie tak ładnie gładko i wyraziście jak z wełny. No ale prasować chyba nie będę. Jest to pół na pół bawełna z akrylem. Na szczęście nie mam tej włóczki zbyt dużo i na następne kupię chyba wełnę z bawełną.




























Te ciuszki powinny pasować na dziewczynkę 6/12 miesięcy.

Zółte wdzianko zrobiłam wzorem francuskim, a rękawki metodą Contiguous. Narzucając oczka na druty nie wiedziałam, jak to coś będzie wyglądać i wyszło takie. Natomiast do sukieneczki w kolorze waniliowym przygotowałam się odpowiednio i szło mi lepiej i szybciej, bo nie musiałam zastanawiać się nad następnymi oczkami i rzędami.
Pora zrobić coś dla Małego Księcia.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie.



niedziela, 21 stycznia 2018

Małe co nie co



U nas tej zimy jest mroźno bardzo, więc po czapki sięgają nawet najwięksi ich przeciwnicy. Ja czapki lubię i nie trzeba mnie namawiać do noszenia. Zrobiłam sobie z grubej włóczki na drutach 6 mm beret w bąble. Wzór podpatrzyłam tutaj spodobał mi się bardzo. Jest tu bardzo dużo ciekawych wzorów i bąbelki w różnych wersjach i świetnie objaśnione.

 Warto zajrzeć

Na załączonym zdjęciu jest również fragment sukieneczki i czapeczka z wzorem pawie piórka. Wiele razy go robiłam, ale tym razem nie mogłam wystartować i potrzebowałam chociaż niewielkiej podpowiedzi, którą oczywiście znalałam na podanej wyżej stronie.

Naszło mnie znów na dzierganie małych form. Sukieneczka dla malutkiej damy 👸, bonet wyszedł  trochę za duży, więc trzeba zrobić jeszcze jeden.
Zabieram się więc do roboty póki pamiętam jak go robiłam.

Jak zwykle pozdrawiam Wszystkich serdecznie
💙💚💛💜



środa, 6 grudnia 2017

Odkurzanie bloga


 💓💚💓💛💜  Mila przysłała mi wiadomość, że nagadała na mnie na swoim blogu. No to sprawdziłam, jak to z tym jest i przyznałam Jej rację. Aby wejść tutaj musiałam przejść przez gąszcze  dorodnych pajęczyn 😏

Dziergam jak zwykle, raz więcej raz mniej. Pruję też jak zwykle, bo trochę nieudanych, nieprzemyślanych  rzeczy udało mi się zacząć i nie zrobić.

Najpierw, żeby trochę rozjaśnić pochmurne, grudniowe dni pokażę czym zajmowałam się 2 miesiące temu.
W momencie, gdy miałam już dość czapek, szalików itd. zajęłam się zrobieniem kilku drobiagów choinkowych. Zaczynając pierwszą sztukę nie wiedziałam jak będą wyglądać, w trakcie pracy przychodziły pomysły. Wyszły tak.

Do torebeczek zmieszczą się małe prezenty, które dajemy bliskim nie tylko w okresie świątecznym, ale z każdej innej okazji.



Dziergało się przyjemnie. Bawełna 100%, druty 2.75 mm.

Skarpeteczki są w sam raz na małe prezenciki lub pieniążki.


Te skarpetki są trochę większe, na trochę większe, ale nie za duże prezenty.

Myślę, że jeszcze wrócę do dziergania tych drobiazgów, tak jak do dziergania czapek, szalików, skarpetek, itd.













💓💚💓💛💜
Dzięki temu, że Mila zaczepiła mnie w sprawie brioszkowej czapki, brioszka to jest to co ostatnio bardzo mnie zajmuje - Mila jestem Tobie wdzięczna za to  💓.
Umówiłyśmy się, że będziemy robić razem taką jedną czapkę i szybko doszłyśmy do wniosku, że bardzo fajnie nam się brioszkuje.
Kilka lat temu robiłam już czapkę i szalik 2-kolorową brioszką, więc było mi łatwiej, a Mila, po krótkim objaśnieniu zrozumiała o co chodzi i w krótkim czasie zrobiła bardzo dużo, a ja... jedną czapkę. Przy następnych zaczęłam, kombinować, aż (jak to mówi mój Mąż) przeinżynierowałam, no!!! nie wyszło  mi to co chciałam ... Jeszcze będę próbować...


Pozdrawiam wszystkich, którzy przy okazji tutaj zajrzą.
💓💚💓💛💜



sobota, 11 lutego 2017

Nie do końca o to mi chodziło




Potrzebowałam czymś zająć sobie ręce, ale jakoś nie było takiej prawdziwej weny. Tak na siłę chciałam coś robić i właśnie to obróciło się przeciwko mnie.
Pozbierałam resztki czarnej i białęj włóczki od innych projektów. Przypomniał mi się projekt, który miałam w głowie od jakiegoś już czasu, bo potrzebowałam coś czarnego i żeby było na wszystkie moje rozmiary, czyli dobre, gdy schudnę i dobre, gdy przytyję. Poczyniłam stosowne obliczenia i ... jak się potem okazało przeinżynierowałam, bo w żaden sposób nie mogłam osiągnąć tego co miałam w głowie. Proste to było, ale czasem jakoś tak jest, że w kółko robimy te same błędy. Robiłam na okrągło od dołu. Prucia było dużo, do dolnej pliski, bo ona zawsze zostawała na placu boju. Wreszcie zrobiłam najprościej jak mi przyszło do głowy, bo włóczka po kilku pruciach zrobiła się jakaś dziwna 😏, ale po wypraniu odżyła.





I teraz mogę powiedzieć, że nie ma złego, co by na dobre nie wyszło. Oświeciło mnie, wiem już co robiłam źle i źle i pukam się w głowę z tego powodu.

Jeszcze nigdy nie miałam czegoś takiego, żeby po zrobieniu nawet najmniejszego drobiazgu, nie przymierzyć. No jeszcze nie przymierzyłam, jeszcze nie wiem czy pasuje. Biała spódnica, czarne spodnie ... może będzie pasować. Przyznam się za jakiś czas.

Dziękuję, że do mnie zaglądacie 💓💙💛






środa, 1 lutego 2017

Dla odmiany



Dziergam już bardzo, bardzo długo, ale wciąż i wciąż jest okazja, żeby nauczyć się czegoś nowego. Mimo, że rzadko coś tu pokazuję, ale cały czas moje drutki pracują.

No i własnie potrzebowałam odmiany. Kiedyś w ramach odmiany haftowałam  serwety metodą richelieu, teraz sięgnęłam po szydełko. Na podstawie kursu u Intensywnie Kreatywnej  i  Proste jak drut  oraz po obejrzeniu sporej ilości filmików na you tube nauczyłam się szydełkowania gobelinowego i z wielką chęcią zabrałam się do roboty i zrobiłam taką oto torebkę/worek czyli Wayuu Mochila Bag. Moja praca ma dużo usterek, które z pewnością bez problemu zauważą moje blogowe Koleżanki dziewiarki. Ale już wyciągjnęłam wnioski i myślę, że następna będzie dużo lepsza. Spodobała mi się ta technika. Wbijałam szydełko w jedno, tylne oczko, następnym razem będę wbijać się pod 2 oczka.








Właśnie chciałam taką niewielką, aby zmieścił się iPad, robótka i coś tam jeszcze - wysokość 32 cm, średnica 20 cm, waży 23 dag.












Wiem, że wełna nie jest polecana na tego rodzaju wyroby, ale nic innego nie miałam w chwili wielkiej chęci, czyli muszę już i teraz, tak więc 100% wełna, 100m/50g, szydełko 2 mm. Będę testować, jak sprawuje się w noszeniu torebka z tego rodzaju materiału, jak bedzie wyglądać po kilku miesiącach noszenia.



Pozdrawiam wszystkich, ktorzy tu zagladają mimo, ze niewiele sie tu dzieje ❤❤❤

niedziela, 14 sierpnia 2016

Trening przed zimą

Jakoś tak się złożyło, że nie dziergam letnich rzeczy, ale latem dziergam zimowe. W tym roku na tzw. rozgrzewkę wybór padł na skarpetki i rękawiczki. Jedne i drugie wymagały douczenia się, bo nie byłam zadowolona z dotychczasowych efektów. Najpierw potrenowałam z resztek włóczki Drops Delight rękawiczki i skarpetki - zdjęcie 2. Potem sięgnęłam po następny zalegający skarpetkowy kłębek, a to Highland Wool superwash + nylon (w górnej części 1-go zdjęcia). Po tym treningu już nie bałam się zabrać do pracy z wyjątkową włóczką skarpetkową, która otrzymałam w prezencie od serdecznej Koleżanki. Miałam wielką tremę, bo włóczka już na pierwszy rzut oka i dotyk wskazywała na wysoką jakość. Dziergało się super, równiutka, kolorowa, przepiękna.  I wyszły takie skarpetki jak w dolnej części poniższego zdjęcia. Polubiłam je od pierwszego oczka i gdyby nie upały, jakie u nas goszczą od dłuższego czasu, nie zdejmowałabym ich z nóg. A wełna to Crazy Zauberball w 100 g 420 m, druty 2.5 mm.





A te wyszły króciutkie, bo takie były resztki, przydadzą się. W rękawiczkach już lepiej wyszły mi palce. Jeszcze jedne zrobię i może będzie tak jak chcę.


Wreszcie opanowałam zszywanie żywych oczek, czyli oczko do oczka czyli Grafting. Do tej pory podchodziłam do tego jak do jeża. Gdy czekała na mnie taka czynność, zawsze odkładałąm na kiedyś... 
Stosowałam również taką technikę: https://www.youtube.com/watch?v=cdq5Agod49o link do tej techniki znalazłam na blogu u Mili  https://robotkomaniaczka.blogspot.ca/2014/08/testowy-skonczony.html zszyłam tą techniką szalik  rurkę. Ale nie zawsze da się ją zastosować, więc uparłam się, aby nauczyć się wreszcie i nie bać się zszywania. 


Te filmiki pokazują, że w części, która jest z przodu  do pierwszego oczka wbijamy igłę jakbyśmy przerabiali je na prawo i to oczko zdejmujemy z drutu, a do drugiego oczka jak na lewo i oczko zostaje na drucie,. Natomiast w części, która jest z tyłu igłę wbijamy do pierwszego oczka jakbyśmy je przerabiali na lewo, oczko zdejmujemy z drutu, a do drugiego oczka igłę wbijamy jak do przerobienia na prawo i oczko zostaje na drucie. I potem znowu wbijamy  iglę do oczka jak do przerobienia na prawo, zdejmujemy oczko z drutu i od razu do następnego oczka jak do przerobienia na lewo i oczko zostaje na drucie. 
Czyli z przodu jak prawe i lewe, z tylu jak lewe i prawe.
Tak sobie to zapamiętałam i idzie mi dobrze.
Może przyda się komuś, kto tak jak ja ma z tym kłopoty.

Pozdrawiam wszystkich, którzy do mnie zaglądają mimo, że nic się tu nie dzieje. 

niedziela, 18 października 2015

Jedną porę roku mnie tu nie było

Ale cały czas dziergam. W zimniejszej porze roku będą bardziej pasować obrazki moich prac. Oto niektóre z nich.











Lubię kolory, więc jest kolorowo.
Włóczka to Baby Merino Dropsa,












Ten komplecik zrobiłam z Alpaki Dropsa. Lubię wyroby z Alpaki.











Beretka z Baby Marino Dropsa.













Kilka czapek w norweskim wzorem. Włóczki: od lewej Alaska Dropsa, czerwona Karisma Drops + Alpaca,
czarna Baby Merino Drops, niebieska SMC Extra Soft Merino - czyli tzw. wyrabianie resztek.








I na koniec bonet z Peruvian Highland Wool z moim ulubionym kołeczkowym wzorem troszkę zmodyfikowanym.


Od kilku dni brak weny, ale pewnie niebawem wróci, jak zawsze.

Serdecznie wszystkich pozdrawiam






czwartek, 7 maja 2015

Coś lżejszego



W ramach kończenia rozpoczętych, a zalegających szuflady prac skończyłam szal. Niewiele było zrobione, 3 powtórzenia wzoru. A wylądował w szufladzie, bo zepsuły mi się druty drewniane KnitPro i spadły mi oczka. Mozolne zbieranie oczek i przypomnienie sobie, gdzie to ja mam ten wzór zajęło trochę czasu. Sięgnęłam po zapomniane druty proste. Nawet fajnie sie machało.



























Wymiary szala: 60 x 190 cm, włóczka to 70% Super Kid Mohair, 30% Silk, 5 moteczków 25g/ 212 m.
Druty 3.5 mm














Zrobiłam też do kompletu z beretem z poprzedniego wpisu kolorową narzutkę/ kołnierz i tak wygląda w zestawie.

Będzie na następny sezon.

Kolory są takie, jak na tym zdjęciu, pozostłe za niebieskie.

Włóczka to Alpaca Drops, a ten niby niebieski kolor  to Petrol.






Można nosić też tak:




















Serdecznie pozdrawiam wszystkich zagladających tutaj.

piątek, 10 kwietnia 2015

Nic nowego, tylko zmiana kolorów




Jakoś nie mogę zabrać się za coś większego...  Zaplanowane niby jest, ale z wykonalnością słabo.
A to wszystko przez różne kolorowe resztki, które kuszą przy każdym odsunięciu szuflady.
Na zdjęciu jeden z kilku zrobionych w ostatnim czasie.
Ja chyba po prostu lubię robić berety.

Włóczka to Alpaca Dropsa.




























piątek, 13 lutego 2015

Naszło mnie na berety




Nudno u mnie, bo tylko czapki i czapki. Może następnym razem będzie już jakaś odmiana. Wciąż tak sobie obiecuję...

U nas mroźna i śnieżna zima, więc jak narazie są jak najbardziej na czasie.
W dalszym ciągu wyrabiam resztki, ale już nie mam już zbytniego wyboru kolorów, ale następne prace już będą trochę kolorowe.

Prezentuję berety od największego, czyli takiego, który pasuje dobrze na moją głowę, do coraz mniejszego. Ale robiłam je w odwrotnej kolejności, bo jakoś nie mogłam dopasować rozmiarów.

Polubiłam ten kwiatkowy beret.

Uaktualnienie, Zrobiłam do kwiatkowej kwiatkową narzutkę.










Wszystkie wykonane są z tej samej włóczki - Merino Superwash 50g/167m i Alpaca Drops 175m/50g. Tylko czasem kolory się zmieniają.










Najwyższa pora pomyśleć o zmianie, bo już bardzo zaczapkowana jestem.


Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

wtorek, 6 stycznia 2015

Czapki zwyklaczki

Po "trudach" poniesionych przy poprzednich projektach z przyjemnością zrobiłam coś bardziej prostego. A przy okazji ubyło trochę resztek. I jeszcze ubywa, bo dziergam następne.





























U nas mroźno i śnieżno, więc czapki się przydadzą.
Wełna 100%, 50g/100m, druty 3.25 mm i 4 mm.




Serdecznie Wszystkich pozdrawiam

czwartek, 1 stycznia 2015

Nowy udzierg i życzenia


Rok za rokiem i 2015 przyszedł nawet nie wiadomo kiedy. Czy tylko mnie tak zleciało?



Właściwie to nic nowego, ponownie wzór kratkowy i podwójna dzianina. Jeszcze muszę rozpracować  jak zrobić rękawiczki tą metodą, albo jedną zrobić czarno-białą, a drugą biało czarną normalnie, nie dwuwarstwowo, ale wtedy będą się różnić jakością dzianiny.











Właściwie to jestem dumna z siebie, że dotrwałam do końca, tzn. że zrobiłam ten 2-częściowy komplet, że nie rzuciłam w kąt w połowie drogi, a było bardzo blisko...

80% Superwash Wool + 20% nylon, 50g/150 m, druty 2.5 mm.





Można go nosić w różny sposób, w zależności od nastroju i potrzeby.



Ale kratkowo się zrobiło...






Życzę Wam
Szczęśliwego Nowego Roku 



niedziela, 28 grudnia 2014

Na zakończenie roku



Robię właśnie porządek w komputerze w katalogu z moimi pracami. Jest tu wiele takich, których nie pokazywałam na swoim blogu. Oto kilka z nich, losowo wybranych.





Najpierw komplet kółeczkowy szary, który zrobiłam jakiś czas temu, jeszcze były zielone liście na drzewach.
Wzór kółeczkowy mnie nie opuszcza.


















A tu kółeczkowy czekoladowy sfotografowany jesienią.



















Kapelutek dla Młodej Damy zrobiony wg tego wzoru. Włóczka Alpaca.


Dwustronna czapka wykonana metodą double knitting. Bardzo odpowiada mi ten rodzaj dzianiny.
Nie stosuję trudnych wzorów żeby nie było za bardzo skomplikowane. Chyba powinnam dorobić komin.

Kto wie, może ...













Merino Wool, zielona, 50g/165m, Alpaca Drops czerwona, 50/165, druty 2.5 mm.

Wzór kratkowy znany już z poprzednich wpisów.









Spuszczenie oczek na zakończenie czapki trochę spowolniło pracę,  no bo to trzeba spuszczać na jednej warstwie i na drugiej.

Była chwila odpoczynku od tej metody, ale nie na długo.

Ale o tym następnym razem.

Serdecznie wszystkich pozdrawiam.






poniedziałek, 8 grudnia 2014

Bąbelkowy komplet








Cały czas coś dziergam. To jest moje ostatnie "dzieło". Trochę było pracy przy tych bąbelkach.
Zrobiłam kiedyś taką czapkę, jednej Pani spodobała się i poprosiła o dorobienie szalika i rękawiczek.







Włóczka Merino 50g/100m, czapka i szalik druty 4mm, rękawiczki 2.75mm.









Teraz dumam nad czymś następnym.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

piątek, 17 października 2014

Double knitting


Double knitting rozpoczynałam i odkładałam w ubiegłym roku wiele razy, aż wreszcie przyszła pora dokończyć dzieła. Powyrzucałam wszystkie rozpoczęte prace, zaczęłam od nowa i jakoś poszło. Nie jest idealnie, ale pracuję nad tym. Akurat na żółtej stronie opaski widać brakujące niebieskie oczko, pewnie trzeba będzie wyszyć.
Ostatnio wpadł mi w oko nowy wzór, kratkowy, a inspiracją była taka oto półka na papier, która stoi obok mężowskiego biurka. Na wierzchu naskładane było trochę papierów i nie rzucała się w oczy. Ale przyszedł czas porządków...





Opaski z pomarańczowym i z niebieskim to moje pierwsze dzieła w double knitting. Naparstek też jest na zdjęciu, bo to mój wielki pomocnik. Bez niego już nie potrafię dziergać dwukolorowo.




 





Wspomniana inspiracyjna kratkowa papierowa półka.


















Zanim zaczęłam stosować kratkowy wzór w double knitting zrobiłam takie ozdoby/ocieplacze do bucików.















Serdecznie wszystkich pozdrawiam