Wydawało mi się, że nie mam żadnych zaczętych i odłożonych projektów. "Przekopałam" cały dom w poszukiwaniu drutów 8mm, bo przymierzałam się do "grubszego" projektu. I wtedy, natknęłam się na koszyk z czymś żółtym. Zmierzyłam druty no i są, znalazły się. A jak już się znalazły i wszystko było jeszcze na tych drutach to od razu wzięłam się do roboty. Notatki w czasie prawie 2-letniego leżakowania gdzieś wyfrunęły, więc na oko, do przodu. No i dziś już mogę tę kurteczkę założyć.

Oparłam sie na projekcie o nazwie Tess Kim Hargreaves . Ale robiłam z cieńszej włóczki i na cieńszych drutach, od dołu w górę. Zrobiłam po pachy, a potem na jeden drut. Wyszło trochę inaczej, a dodatkowo zapomniałam o dziurkach na guziki, więc potem musiałam pokombinować szydełkowe pętelki. Włóczka to wełna 100%, która już była zastosowana w 3 projektach. Za każdym razem nieudane z powodu... włóczki. Po zamoczeniu nawet delikatnym filcowała się. Nie miałam wtedy jeszcze Eucalan. Teraz zrobiłam na dużo grubszych drutach, zamoczyłam w Eucalan i jak narazie kurteczka przeżyła blokowanie.
Życzę udanego weekendu. Dziękuję za odwiedziny i za przemiłe komentarze. Serdecznie pozdrawiam.








