poniedziałek, 3 października 2011

Co nieco z richelieu

Trzeba czasami dla odmiany zająć sobie ręce czymś innym. Zrobiłam kilka małych serweteczek i jedną większą haftem richelieu. Niestety nie wszystkie są udane, ale pokazuję jak leci.Tej wąskiej podłużnej poprawić się już nie da, bo przy wycinaniu poprzecinałam niteczki i to nie w jednym miejscu, a w kilku, pozostałe trzeba lepiej wyprasować.Wąska wylądowała w szufladzie i pewnie już tam zostanie, a pozostałe znalazły swoje miejsce na komodach.


Pozdrawiam serdecznie tu zaglądających.

48 komentarzy:

  1. Piękne serwety, a wypadki się zdarzają :)... marzy mi się Richelieu, ale boję się spróbować ;p
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne serwetki, ja się niestety nie łapię za ten haft, bo nie da się go policzyć tak jak krzyżyki...

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękne serwetki :)
    Gdy byłam nastolatką to ciocia uczyła mnie różnych technik min. haftu richelieu. Niestety, nie miałam do niego serca. Pozostaje mi więc tylko podziwiać ten piękny haft u innych :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękne są, praca misterna, dokładniutko wyszyta-cudne!
    Poszukam swoich wyszywanych bardzo dawno.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. gustowne, bardzo ładne i przede wszystkim pracochłonne!/swego czasu ,też wyszywałam/

    OdpowiedzUsuń
  6. Z ogromna przyjemnością patrzę na haft richelieu - nieważne poprzecinane nitki - wyglądają wspaniale. Oj, narobiłaś mi wieeelkiego apetytu, a ja już tak dawno nic nie wyhaftowałam...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. padam na kolana ,serwety przesliczne ,a na popodcinane nitki znam maly sposobik,w sklepach krawieckich jest klej do tkanin i mozna taki ciachniety kawaleczek nitki podklejic i nic nie widac po wyschnieciu,haft ten znam ale nie praktykuje bo cierpliwosci do niego jeszcze nie nabralam za to wole podziwiac ten haft u Ciebie pozdrawiam goraco magda;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Odlat lubię ten rodzaj haftu, wracam do niego okresowo.Jest taki subtelny i elegancki
    Twoje serwetki mają tę "klasę"
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne serwetki!:-) Na zdjęciach nie widać niedoskonałości...;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdolniacha!
    Ja chce wyszyć kilka aniołków, już wyrysowałam na płótnie;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Serwetki to cacuszka, wzory świetnie dobrane a błędu w wycinaniu nie widać :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne są serwetki richelieu , dawno nic nie haftowałam a ostatnio nawet myślałam żeby coś zrobić tą techniką ; wyprzedzasz moje myśli

    OdpowiedzUsuń
  13. O jakie cuda w tak małym odstępie czasu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Wszystkie są piękne, mnie urzekła kwadratowa!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ach, prześliczne!Ja też kiedyś wykonywałam podobne. Zaniedbałam i nie wiem, czy dziś bym potrafiła. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Wspaniałe serwetki. Pięknie je wyhaftowałaś-są bardzo eleganckie. zawsze podziwiam osoby, które potrafią tak starannie haftować. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Wandziu piękne serwetki,jest w nich jednak elegancja i dostojność.Ciekawe czy pamiętam jeszcze jak się tym haftem wyszywa.Teraz będą dłuuugie wieczory to może i na taki hafcik znajdzie się trochę czasu.Chusta po malutku ale idzie do przodu :)pozdrawiam
    Małgosia

    OdpowiedzUsuń
  18. Serwetki śliczne!!! Piękne wzory! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Serwetki są wspaniałe:) Urzekły mnie szczególnie te kwadratowe z haftem:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Antosiu,prześliczne serwety i prześliczne pelargonie- u nas już przekwitły :))

    OdpowiedzUsuń
  21. Dobrze zobaczyć wreszcie w sieci kogoś "uprawiającego" haft richelieu :) Moja mama tylko tym haftem się posługuje :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękne serwetki i tak misternie wykonane!Ta podłużna też super, nie chowaj jej. Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Hallo nach Polen ich bin begeistert von deinen handarbeiten liebe grüße Karin

    OdpowiedzUsuń
  24. O mateńko jakie te serweteczki cudowne:))Tych przeciętych niteczek w życiu bym się nie dopatrzyła.Mało mi oczy nie wyskoczą:)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  25. O, śliczne, prześliczne! Bardzo lubię ten haft, a tak dawno nie miałam na niego czasu.

    OdpowiedzUsuń
  26. Antosiu mamy te same wydania "haftu" też takie serwetki robiłam. Przęsełka da się naprawić choć nie jest to proste ( trzeba to robić od tyłu i trochę przodu) i niestety zawsze jest to widoczne. Jednak warto się pomęczyć, bo serwetki wyglądają super

    OdpowiedzUsuń
  27. Antosiu, nie bylo mnie wieki, ale juz jestem mam nadzieje na bardziej regularnie. Richelieu przepiekny kiedys z mama haftowalam i nawet sie udawalo. Cudo! Pozdrawiam cieplo

    OdpowiedzUsuń
  28. Proszę, prosze jakie cudności, eleganckie, delikatne, aż żal że nie w moim domku- szczerze zazdroszczę

    OdpowiedzUsuń
  29. ależ to są po prostu cudeńka,śliczności-pięknie haftujesz richelieu ja nigdy nie miałam odwagi się zabrać, krzyżyki i atłasowy sa bezpieczniejsze cho zdecydowanie mniej spektakularne

    OdpowiedzUsuń
  30. piękne serwetki,tak starannie i misternie wykonane.Kiedyś popełniłam kilka ale nie są tak piękne jak Twoje:)))
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  31. Witaj!
    Przyjmij ode mnie wyróżnienie w konkursie One Lovely Blog Aword. Zapraszam na http://wiolett.blogspot.com/2011/10/one-lovely-blog-award.html.
    Pozdrawiam serdecznie!!!

    OdpowiedzUsuń
  32. Witaj! To przepraszam najmocniej!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  33. jakie piękne są te serwetki, niestety tego haftu nigdy nie robiłam.

    OdpowiedzUsuń
  34. Cudne te Twoje serwetki. Ja nie wyszywam, kompletnie brak mi cierpliwości i umiejętności zresztą też. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Cuuuuudne serwetki.
    Jestem pełna podziwu i zachwytu.

    OdpowiedzUsuń
  36. Witaj. Piękne wzory tych serwetek, dużo pracy masz za sobą, wiem coś o tym właśnie u mnie też serwetki z tym haftem;-)Pozdrawiam i zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  37. Wandziu witaj ,
    przepiekne serwetki , wykonanie jest wspaniale , i bardzo duzo pracy recznej , ;)))

    OdpowiedzUsuń
  38. Rany ale cuda-strasznie mi sie podobaja,ale ja i igła nie za bardzo sie lubimy więc nawet nie próbuje

    pozdrawiam Iwona

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę na moim blogu i zapraszam ponownie