Wreszcie skończyłam serwetę z elementów zaczętą już nawet nie pamiętam kiedy. Robiłam ją według schematu zamieszczonego poniżej i znalezionego w internecie. Dokładałam kwiatki i dokładałam, aż powstała całkiem słusznych rozmiarów szęścioboczna serweta. Nici bawełniane “jakieś” portugalskie, dawno temu kupione.
Druga serwetka rzuciła mi się w oczy, gdy w okolicy Świąt Wielkanocnych wędrowałam po blogu Chata Magoda i spotkałam ją w temacie życzeń świątecznych. Wzór okazał się bardzo mi znajomy, czekał w “do zrobienia”. Moja wyszła zdecydowanie większa. Wzór pochodzi z jakiejś polskiej gazetki.
Zrobiłam też serwetkę na drutach, ale o tym w następnym wejściu.
śliczności...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiekne serwetki! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńO matko kochana...ale warto było sie pomęczyć:):):)
OdpowiedzUsuńŚliczne serwetki. Podziwiam cierpliwość potrzebną do ich wykonania. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚliczne serwetki,na tą z elementów miałabym ochotę-wzorek sobie już zapisałam:)...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMałgosia
Fiu, fiu....jakie cudeńka :)))) Antosiu, zazdroszczę Ci cierpliwości, której mnie brakuje :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ewa P