czwartek, 4 listopada 2010

Czapka z Dropsa

U mnie teraz króluje czerwień, w różnych odcieniach. Bardzo lubię ten kolor. Dla siebie też coś malinowego wydziergam, ale jak skończę rodzinne zamówienie. Wieje pustką na moim blogu, wygląda tak, jakby w dalszym ciągu nic mi się nie udawało.  Idzie dosyć, dosyć. Pokażę dziś czapkę z Dropsa. Bardzo mi się spodobała, zrobiłam w ciągu jednego dnia i o dziwo ani raz nie prułam. Przymierzyłam i powiedziałam do lustra "fajna czapa". Czekała na sfotografowanie, na lepsze zdjęcie jeszcze poczeka. A ponieważ moja czapa na zdjęciu jest plaskata, więc zamieszczam zdjęcie z Dropsa, żeby ten placek wyobrazić sobie przestrzennie. W najbliższym czasie uzupełnię ten wpis o podobne zdjęcie. Na razie wklejam takie jakie mam i jeszcze objaśnienia znaków graficznych.
Zrobiłam z 90% Merino Wool, 10% Camel, 50g/100m, kupiłam ją w elann.com, zużyłam dokładnie 115g. Z tej samej włóczki powstało już kilka rzeczy. Pokażę następnym razem.

Jest mi bardzo miło, że do mnie zaglądacie. Dziękuję Wam serdecznie.

czwartek, 28 października 2010

Jesiennie

Ostatnio bardzo zapracowana jestem - najpierw przede wszystkim pruciem. Jakoś nic mi się nie udawało. Już wybrałam projekt, "o ten będzie dobry", zrobiłam trochę albo i dużo i.... znów projekt zamieniał się w kłębek. Pomysłów 100 tysięcy chodziło mi po głowie, spiżarnia z włóczką wypełniona po brzegi, a z realizacją klapa. Czytałam na blogach, że jakieś przesilenie, że nic się nie udaje, prucie i prucie, jak widać też złapałam tego wirusa. Na szczęście nie trwało to zbyt długo, bo pewnego wieczoru, po kolejnym spruciu czapki, zajrzałam na swój blog, żeby popatrzeć co nowego słychać u koleżeństwa blogowego. I właśnie Solaris pokazała coś nowego. Coś, co bardzo mi się spodobało i jeszcze przed zaśnięciem zrobiłam kilka rzędów tego szalika. Od tego wieczoru wszystko wróciło na dawne tory, nadrabiam stracony czas i jestem bardzo wdzięczna Solaris.

Wdzięczna jestem również Marlenie i Bietce za otrzymane Wyróżnienia. Jest mi barrrdzo miło i barrrdzo serdecznie dziękuję. A ponieważ jakiś czas temu, na blogach pojawił się temat "Komentarze zamiast wyróżnień" więc pozwólcie, że te Wyróżnienia przekaże wszystkim, którzy tu zaglądają.



Pięknie dziękuję wszystkim, którzy zaglądają do mnie.

Wydziergałam trochę jesiennych drobiazgów i jeszcze dziergam. Moje paski w "Dzierga się" pokazują co akurat robię. Nie mogę jeszcze pochwalić się tymi drobiazgami, bo muszą wyschnąć, trzeba wykończyć i sfotografować oraz dokończyć opis wykonania czapki z Dropsa, która bardzo mi się spodobała i w robocie jest fajna. Dla tzw. koloru  kilka jesiennych zdjęć. Około 3 godziny na północ od Toronto -  kolorowo, prawda?!





niedziela, 17 października 2010

Rozdawajka u Eli (tkaitka)

Ela zorganizowała swoją pierwszą rozdawajkę. Do wygrania jest wiele wspaniałych rzeczy: komin, czapka, mitenki, berety. Naprawdę! No i ... trzeba się śpieszyć, bo mało czasu. Po szczegóły kliknij tutaj

wtorek, 5 października 2010

Kolorowy beret/ Fair Isle Tam

Bardzo jestem wdzięczna Eli za to, że na swoim blogu zamieściła kolorowe obrazki, między innymi kolorowy beret, na widok którego od razu mi się przypomniał mój, leżący gdzieś na dnie spiżarniowej szuflady, zaczęty wiosną tego roku. Sięgnęłam więc po niego, a ponieważ nie pamiętałam jak go robiłam, więc sprułam, ale już powstał nowy, kolorami bardzo zbliżony do swojego poprzednika. Taki właśnie






Zdjęcia nie oddają prawdziwych kolorów, jest to przydymiony zielony i czerwony. Z poprzedniego beretu wyrzuciłam kolor żółty, który bardzo lubię w zestawieniu z czerwienią i zielenią, ale tu nie pasował. Może chodziło tylko o odcień żółtego. Nie sprawdziłam, bo tylko jeden żółty akurat mam. Beret ten wykonałam  według tego opisu, a tu zamieściłam opis po polsku.Włóczka to Peruvian Highland Wool, 50g/100m, druty 3,25 i 4.5 mm. Zużyłam niecałe 2 motki.

I jeszcze kilka jesiennych zdjęć - w sklepie u rolnika.





 

czwartek, 30 września 2010

Cedar Leaf Shawlette

Kilka dni temu w szufladzie z dodatkami znalazł swoje miejsce kolejny szalik. Buszując po ravelry wpadł mi w oko, od razu kupiłam wzór i po 4 dniach był gotowy. Dziergając go nauczyłam się następnej metody rzędów skróconych, a właściwie to jakby jej drugą część, czyli jak przerabiać rząd, który już nie skracamy, a robimy od brzegu do brzegu, żeby owinięcie nitką oczka nie było widoczne. Korzystałam z tych linków 1 2 3.
Szal zrobiłam z Elann Peruvian Quechu, DK / 8 ply (11 wpi), 65% Alpaca, 35% Tencel, 50g/112 m, druty 4.5 mm.


I jeszcze wracam do chusty Dottie, mój post z 2 września. Kilka osób zapytało mnie, czy nie udostępniłabym polskiego opisu. Przygotowałam i wrzuciłam ten Opis do Dottie .



 

 

 


Naprawdę warto odwiedzić poniższe linki:
Annasza, JAgnieszka, Zula, Ewa P, 2owieczki, trikada, anust, tkaitka, Małgorzata, Enyo, klikaf, Anna, Solaris, moniczka855d, Antonina, iwona D.G.mdc, lamika88, bean, m., chmurka, magnolia - dziękuję, że do mnie zaglądacie i miłe słowa zostawiacie.

Dziękuję WSZYSTKIM, którzy mnie odwiedzają.